W południowo – zachodniej części Lublina, w charakterystycznym dla Wyżyny Lubelskiej głębokim wąwozie, zwanym „Rury Jezuickie”, znajduje się zbiorowa mogiła około 500 więźniów Zamku Lubelskiego, rozstrzelanych tu przez Policję Niemiecką w okresie od 29.06 do 15.08.1940 r.
Miejsce zbrodni upamiętnia obelisk oraz tablice z imionami i nazwiskami 107 poległych, w tym 6 osób z Janowa Lubelskiego, a pozostałych około 400 poległych już 80 lat czeka na identyfikację. Niestety, na tablicach nie ma informacji skąd pochodzili, a tylko niekiedy odnotowano ich wiek.
Aresztowanych w ramach „nadzwyczajnej akcji pacyfikacyjnej” AB w Dystrykcie Lubelskim w Lublinie, Zamościu, Białej Podlaskiej, Lubartowie, Chełmie, Puławach, Radzyniu Podlaskim i Janowie Lubelskim w większości osadzono na Zamku Lubelskim, a później rozstrzelano, właśnie w Rurach Jezuickich.
O poległych, pochodzących z Janowa Lubelskiego, można się dowiedzieć z tablic Epitafium Katyńskiego przy kościele pw. św. Jadwigi w Janowie Lubelskim i publikacji w Panoramie Powiatu Janowskiego Nr 2 (66) z maja 2019 r. Cząstkowe dane zamieszcza również Wikipedia oraz Baza Cmentarzy Wojennych (115 osób).
Przy tak nikłej (ok.20 %) identyfikacji warto pomyśleć o zmianie metod poszukiwań, warto też zapoznać się z informacjami o sprawcach tej zbrodni.
Otóż, dość znana, ale tylko niekiedy cytowana z nazwy policyjna akcja AB była działaniem systemowym na początku okupacji niemieckiej. Miała na celu fizyczne wyniszczenie polskiej elity politycznej oraz intelektualnej: działaczy organizacji polityczno – społecznych, nauczycieli, księży, adwokatów, sędziów, urzędników. W Polsce, zginęło wtedy łącznie około 6500 osób (w tym, dla zatarcia celu około 3 000 przestępców kryminalnych), w tym również w przedstawianych często w mediach Palmirach koło Warszawy. Podstawą wyroku nie były działania oporu wobec okupanta a jedynie status zawodowy i społeczny Polaka. Wytyczne co do sposobu wykonania akcji w Generalnej Guberni przedstawił Gubernator Hans Frank na 2 konferencjach dowódców w Krakowie w maju 1940 r. określając, że: „Celem będzie przyśpieszona likwidacja zatrzymanych buntowniczych polityków głoszących opór i innych osobników politycznie podejrzanych. Nie będą wysyłani do obozów koncentracyjnych, a likwidowani w miejscu, w najprostszy sposób”.
Natomiast, mało znana i zupełnie nie cytowana z nazwy była zbrodnicza formacja „grup operacyjnych” EG (Einsatzgruppen der Sicherheitspolizei und SD), należących do Policji Bezpieczeństwa Sipo oraz do Służby Bezpieczeństwa SD. Właśnie z EG, swe umocowanie i określenie sposobów działania wywiodła wspomniana akcja AB, w której zginęli nasi Rodacy.
O powstaniu, działaniach i rozliczeniu Einsatzgruppen napisali J. Bohler, K. M. Mallman i J. Matthaus w swej książce „Einsatzgruppen w Polsce”, wydawnictwo Bellona SA, Warszawa 2009 r.
J. Bohler, K. M. Mallman i J. Matthaus była zawiązaną w 2002 r. w Lublinie grupą niemieckich historyków, mających doświadczenie w pracy badawczej w Niemczech, w Polsce i w USA. To grupa Niemców, posiadających zdolność obiektywnego spojrzenia na proces tworzenia się, rozkwitu i owoców niemieckiego nacjonalizmu, opartego na indoktrynacji o wyższości rasy niemieckiej. Ich dzieło potrafi zainteresować czytelnika narracją i bogatym zasobem cytowanych dokumentów. Autorzy zaznaczają, że potrzebę wyniszczenia cywilnych Polaków zauważono w III Rzeszy jeszcze w trakcie budowy planu agresji na Polskę. Zdano sobie sprawę, że Wehrmacht, oparty na tradycyjnych metodach prowadzenia wojny, tego okrutnego zadania nie wykona, że zdolne do tego mogą być tylko dobrze zorganizowane, duże grupy policyjne, posiadające odpowiednio wykształcone i ukierunkowane ideologicznie kierownictwo.
Jak dowiadujemy się z książki, grupy EG, utworzone jeszcze przed agresją w 1939 r. (5 grup) i we wrześniu 1939 r. (3 grupy), podążały bezpośrednio za wojskami frontowymi i miały na celu zabezpieczenie zajętych obszarów do zaplanowanych warunków okupacji.
Na terenie województwa lubelskiego działały dwie Einsatzgruppen. EG II dotarła z Radomia do Lublina 17. października 1939 r., natomiast EG I dotarła z Jarosławia do Lublina na początku listopada, a także z Jarosławia do Chełma. W miastach etapowych tworzono komendy, skąd wysyłano w okolice oddziały rozpoznawcze.
W książce nie ma o tym wzmianki, ale taki oddział z pewnością był w naszym Janowie. Autorzy wskazali, że: „W układzie współrzędnych: wojna totalna – holokaust, grupy operacyjne były najbardziej efektywną bronią przed wynalezieniem obozów śmierci i ich apogeum w Auschwitz.”; „W polskiej historiografii, odpowiedzialność za egzekucje, dokonane we wrześniu i październiku 1939 roku, przypisywano ogólnie Wehrmachtowi, ponieważ to on wówczas miał w kraju władzę wykonawczą”; „Grupy operacyjne policji bezpieczeństwa i SD mordowały w Polsce, zarówno według ogólnych wytycznych, czasem w postaci rozkazów, jak też w wyniku specyficznych układów, wynikających z konkretnej, miejscowej sytuacji, z jej oceny przez dowódców jednostki i politycznych interesów okupanta”.
Pomimo licznych publikacji, nadal w relacjach o wymordowaniu różnych grup Polaków często czytamy, że dokonali tego Niemcy (jeszcze niedawno pisano: hitlerowcy, naziści). To utrudnia a wręcz uniemożliwia poszukiwanie konkretnych sprawców, co jest wymogiem w postępowaniu odpowiedzialności i odszkodowań.
Należy mieć nadzieję, że w natłoku bieżących wydarzeń i fatum stanu koronawirusa, usłyszymy jeszcze o obchodach 80. rocznicy zbrodni AB oraz o działaniach EG w Polsce i w Janowie Lubelskim. Warto też, będąc w Lublinie, odwiedzić mogiłę w wąwozie Rury Jezuickie i wspomnieć Tych, co życie oddali za Polskę…
W załączeniu foto, jakie wykonała grupa z Janowa Lubelskiego, odwiedzając miejsce pamięci „w Rurach Jezuickich” w Lublinie w upalną a później ulewną sobotę 27.06.2020 r. Na foto tablic poległych może ktoś rozpozna personalia kolejnego Janowiaka.
Antoni Sydor – Przewodnik Turystyczny – Koło Terenowe PTTK „Ziemia Janowska” w Janowie Lubelskim;
foto: Krzysztof Zbiżek, Ryszard Grzegórski;
Scan. Jakub Sydor: okładka + mapka z książki „Einsatzgruppen w Polsce”, wydawnictwo Bellona SA, Warszawa 2009 r.