Radosław Lisek na czele Prokuratury Rejonowej w Janowie Lubelskim

Nie piastuje innych stanowisk i nie przynależy do żadnej partii politycznej, bo mu nie wolno, wysyła listy gończe, wnosi akt oskarżenia, występuje do sądu o tymczasowy areszt, a w sądzie występuje w todze… Radosław Lisek od kwietnia br. pełni funkcję Prokuratora Rejonowego w Janowie Lubelskim. Jego zastępcą jest prokurator Michał Leśko. Wcześniej, Prokuratorem Rejonowym była Małgorzata Moskal, która w styczniu br. odeszła na emeryturę, której był Zastępcą.

Liska chroni immunitet. Czy go wykorzystuje? – Nie. Jest, bo jest. W tej chwili prokurator za wykroczenia w ruchu drogowym może zapłacić mandat, np. za przekroczenie prędkości, a jak jedzie „mocno wstawiony”, to jest już przestępstwo i to koniec dla prokuratora…

– I dobrze…

– Też tak uważam…

Lisek ma 52 lata, jest żonaty, ma jednego syna. Lubi piłkę nożną, interesuje się średniowieczem i historią drugiej wojny światowej. Pochodzi ze Stalowej Woli, gdzie ukończył Technikum Budowlane, po czym – za namową ojca, zdecydował się na wyższe studia prawnicze na Uniwersytecie Marii Curie – Skłodowskiej w Lublinie. Dlaczego? W 1990 roku, podczas transformacji ustrojowej w kraju, trudno było o pracę, a że był zdolny, to dostał się na studia prawnicze do Lublina. Znajomości prawniczych nie miał… – Nie miałem, poza żoną, która też skończyła studia prawnicze – potwierdza ze śmiechem.

Potem, była dwuletnia aplikacja prokuratorska, a po egzaminie – od 1999 roku, pierwsza praca w Prokuraturze Rejonowej w Janowie Lubelskim. W międzyczasie, pracował też w Prokuraturach Rejonowych w Zamościu i Stalowej Woli, a od sierpnia 2021 roku pracuje w Prokuraturze Rejonowej w Janowie.

Spraw w Prokuraturze jest dużo. Zdarzają się przypadki przestępstw na szkodę małoletnich przez Internet, handlu narkotykami, śledztwa w przypadku samobójstw i przemoc w rodzinie. Sprawy są różne, a najwięcej jest oszustw internetowych – około 40 procent wszystkich spraw w skali roku. Przejęcia kont na portalach, włamania na konta bankowe i wyłudzenia – na wnuczka, policjanta, prokuratora, pracownika banku. Za naiwność – niestety, trzeba płacić. I chociaż sprawca poszukiwany jest międzynarodowym listem gończym na terenie Unii Europejskiej, to marne są szanse, by osoba pokrzywdzona odzyskała te pieniądze. – Są też takie sprawy, że znajdujemy sprawcę, ale wyegzekwowanie tych pieniędzy – mimo, że jest wyrok skazujący, jest niewykonalne, ponieważ… nie ma majątku. Siedzi w więzieniu, ale pieniędzy nie odda, bo nie ma z czego. W Janowie, też zdarzają się oszuści internetowi, którzy odsiadują wyroki w więzieniu – informuje Prokurator.

Liskowi, praca daje ogromną satysfakcję, ale jest i ciemna strona medalu… Zabezpieczanie dowodów w miejscu zbrodni i samobójstw, przesłuchania i rodzinne tragedie, których jest świadkiem. I emocje, które „przetrawia”, kopiąc piłkę z kolegami dwa razy w tygodniu, a po takim meczu pada z nóg… Psychicznie odreagowuje… I choć praca jest trudna i odpowiedzialna, to daje radość… – Satysfakcję, że robi się coś potrzebnego. Kiedy są wyniki, kiedy sprawca zostaje ukarany, kiedy rodzina jest spokojna… Od tego jesteśmy – mówi Lisek.

Tekst; foto: Alina Boś