„Dawna rzeka” – wiersz Jana Skrzypy

Chciałbym opisać dziś dawną rzekę
W pobliżu której się urodziłem
Od dziecka była mą fascynacją
W niej się kąpałem, z niej wodę piłem

Cała wieś korzystała z jej wody
Odkąd pamięcią sięgam daleko
Moje poznanie świata przyrody
Związane było właśnie z tą rzeką

Byłem zdziwiony jej wód bezmiarem
A w niej szczeżuje małże i raki
Dniami nocami płynąc bez końca
I ryby jazie sumy szczupaki

Ta dzika rzeka wolno płynęła
Tam gdzie płycizny była szeroka
A na meandrach czyli zakolach
Gdzie się zwężała była głęboka

Mama każdego dnia rano wiadrem
Z rzeki do chaty wodę wnosiła
I za pomocą jednego kubka
Cała rodzina tę wodę piła

Konie i krowy pojono w rzece
Kobiety pościel ubrania prały
Dzieci dzień cały w upalne lato
Kąpiąc się nago w niej czas spędzały

Również strażacy w razie pożaru
Czerpali wodę by gasić ogień
I stada wiejskich pierzastych gęsi
Też po tej rzece pływały co dzień

To dzięki rzece wiele się działo
I towarzyskie życie tętniło
W mej wyobraźni życie bez rzeki
Trudne i nieciekawe by było

Latem w sobotni wieczór po zmroku
Starsi i młodzi myli swe ciało
Spotkania w grupach z podziałem na płeć
Gwarno nad rzeką wtedy bywało

Dziś tamtej pięknej rzeki już nie ma
Meliorowanie rzekę zniszczyło
Koryto rzeki wyprostowano
Jej lustro wody się obniżyło

A przez to bagna się osuszyły
Odtąd dla zwierząt każdy miał siano
– Aby mieć korzyść trzeba coś stracić –
„I tak z kąpielą dziecko wylano”

Dziś niepotrzebne trawy i siano
Gdyż krów i koni we wsi już nie ma
Chciałbym dawny stan rzeki przywrócić
Dlatego podejmuję ten temat

Rzeka powoli znów się odradza
Ale ja w myślach mam starą rzekę
Wspomnienia o niej nadal są we mnie
I ta nostalgia co wzrasta z wiekiem…

P.S. Gruntowne mycie ciała w sobotę
Miało też określone zadanie
By móc nałożyć w niedzielny ranek
Odświętne buty oraz ubranie.

Autor: Jan Skrzypa