Marcin Stanicki Kierownikiem Biura ds. Informatyki i Informatyzacji w janowskim Starostwie

Interesuje go informatyka i motoryzacja, ma cztery lata pracy w urzędzie i cyberbezpieczeństwo powiatu „na głowie”… Marcin Stanicki – informatyk, od 2020 roku pracujący w janowskim Starostwie, został Kierownikiem nowo utworzonego Biura ds. Informatyki i Informatyzacji tegoż urzędu. Biuro to efekt jednej ze zmian organizacyjnych, które wprowadził w ostatnim czasie Zarząd Powiatu.

Stanicki jest kolejnym młodym pracownikiem Starostwa na odpowiedzialnym stanowisku, a na „młodość”, „świeżość” i kreatywność, jak i właściwą postawę względem pracodawcy i stosunek do obowiązków stawia Artur Pizoń – Starosta Janowski.

Stanicki ukończył Technikum Informatyczne w Zespole Szkół Technicznych. Ma tytuł inżyniera. Jest absolwentem Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Chodzi o wyższe studia zawodowe I stopnia na Wydziale Transportu i Informatyki o specjalności „programowanie i technologie Web”. Co by to nie znaczyło, on się na tym zna… A praca w urzędzie? Trudna ze względu na cyberzagrożenia, o których się słyszy każdego dnia… I choć w urzędzie cyberprzemocy nie ma, to już cyberlenistwo – w niektórych przypadkach – tak😊… Kto jak kto, ale informatyk na tej cyberarenie urzędowej sporo widzi i sporo wie i na pewno wiedziałby, gdyby były jakieś przypadki cyberuzależnienia, a że ich nie ma, to i cyberpsycholog nie jest potrzebny😊…

Jak wygląda praca informatyka w urzędzie? E-usługi, systemy obsługi zadań zleconych, sprawny sprzęt oraz zabezpieczenie łączności telefonicznej i informatycznej to podstawa. Fałszywe wiadomości są na porządku dziennym, podobnie jak podejrzane esemesy i e-maile w służbowych telefonach, laptopach, komputerach… Trzeba chronić dane i co i rusz aktualizować antywirusowe oprogramowanie… Pamiętać o hasłach i zabezpieczeniach, i ciągle je zmieniać… I o blokowaniu podejrzanych stron, wiadomości i linków – „wirusowego źródła zakażeń”… – Proszę tego nie otwierać – zaleca Stanicki. I nie mówi tego złośliwie, gdyż wiadomości mogą być bardzo zaraźliwe… No i jeszcze ciągle tworzyć kopie zapasowe, bo a nuż, widelec coś zginie, a „na stanie” być powinno… Coś jeszcze? I owszem… Każdy informatyk musi się szkolić, ponieważ to on odpowiada za bezpieczeństwo urzędu w sieci, ale już za cyberkulturę… odpowiadają wszyscy…   

Tekst; foto: Alina Boś