Kobiety pielgrzymują… Ponad 600 kobiet pielgrzymowało pieszo do św. Anny na odpust parafialny w Branwi. To fenomen w skali województwa, a może i kraju, ale… nie w kobiecej pobożności… Dla nich, pielgrzymowanie zdaje się być rzeczą oczywistą i naturalną. Idą, by kogoś zawierzyć, o coś poprosić, za coś przeprosić i podziękować…, by się pomodlić w świątyni, która wyrasta na miejsce kultu Matki Bożej i św. Anny, zwanej Samotrzecią.
W tym roku, janowskie pątniczki do Branwi wybrały się po raz drugi. Szły drogami przez pola i lasy, mijając Wólkę Ratajską i Godziszów, a było ich ponad 500. Grupę prowadził ks. proboszcz Tomasz Lis – dziekan dekanatu janowskiego. Z drugiej strony, od Dzwoli i Kocudzy podążało do Branwi ponad 100 kobiet, które prowadził ks. Daniel Sajdak. Po drodze i na miejscu, panie z KGW z Wólki, Godziszowa, Branwi i Branewki przygotowały dla pątniczek poczęstunek. W sprawach organizacyjnych pomagali też strażacy.
Wszyscy spotkali się u podnóża starego zabytkowego kościoła, którego duch modlitwy, „odświeżone” wnętrze i odnowiona „szata” przyciągają ludzkie serca i umysły, jak za czasów ojców, dziadów i pradziadów, którzy nie spodziewali się, że z biegiem lat ich świątynia stanie się miejscem pielgrzymowania… Taką duchową „perełką” w tej części kraju… A się staje… Taka Branew… A jednak… A w następnym roku, zapowiadają przybycie pątniczki z innych parafii, ba! Nawet diecezji…
– W takich sytuacjach to ja się tylko uśmiecham i mówię do Matki Bożej i Św. Anny: – No, wy, kobiety, to macie dopiero pomysły?! Nawymyślacie, nawymyślacie, ale… to jest dobre. Wymyślajcie dalej! Jestem na „tak” – żartuje, zapraszając do wspólnej modlitwy, ks. Paweł Kata – proboszcz parafii, spowiednik, rekolekcjonista, kapłan, którego ludzie słuchają…
Warto dodać, że wielu wiernych przyjechało na odpust samochodami i rowerami… Ludzi było jak mrowia i to do rana do wieczora… Sporo było parafian, gości i turystów… To był odpust, ale trzeba powiedzieć, że i w niedzielnych mszach świętych i innych nabożeństwach w Branwi uczestniczy coraz więcej „obcych” osób, również spoza dekanatu janowskiego, co cieszy parafian i księdza Pawła. Sporo osób modli się również w formie on-line.
W czasie odpustu, Słowo Boże o życiu św. Anny wygłosił ks. Kamil Dziurdź. Homilia była mądra i wzruszająca. – Przyszliśmy z wiarą do św. Anny – patronki kobiet i rodzin, mamy Maryi, babci Pana Jezusa, aby oddać jej cześć – mówił. Sporo uwagi poświęcił życiu Św. Anny, które w wielkim skrócie przedstawiało się tak… Urodziła się około roku 70. przed Chrystusem. Pochodziła z bogobojnej rodziny. Jej rodzinną miejscowością było Betlejem, gdzie narodził się jej wnuk Jezus. Z mężem Joachimem pobrali się, kiedy miała 24 lata. Zamieszkali w Nazarecie, gdzie później zamieszkał Jezus. Największym doświadczeniem dla Anny i Joachima był brak potomstwa, ale… – po 20 latach małżeństwa, w wieku 44 lat, Anna urodziła córkę – Marię. Anna towarzyszyła córce w różnych chwilach życia, również wtedy, gdy Maria została matką Zbawiciela. Po śmierci Joachima, Anna zamieszkała wraz z Józefem, Maryją i Jezusem. Zmarła, gdy Jezus miał około dziesięciu lat…
Relief (płaskorzeźba) przedstawia Matkę Bożą (od lewej) z małym Jezusem i św. Anną Samotrzecią (nazywaną również „Samotrzeć”).
Tekst; foto: Alina Boś; foto z pielgrzymki – archiwum janowskiego Sanktuarium