W 1939 roku, Polska miała zaledwie 21 lat… Niewiele… A kiedy przyszedł wrzesień i październik ‘39 roku, młode państwo polskie musiało stawić czoła Niemcom i Sowietom… Również na Ziemi Janowskiej, gdzie żołnierze Zgrupowania pułkownika Zieleniewskiego walczyli z dwoma agresorami pod koniec września ‘39 roku. Walczyli do końca, broniąc się i atakując, tracąc polską ziemię i odzyskując… O co walczyli? „O wszystko”, jak pisze Kazimierz Wierzyński…
W niedzielę, 29. września – w 85. rocznicę walk bojowo – obronnych Zgrupowania pułkownika Zieleniewskiego, przy nowo odrestaurowanym kościółku w Momotach Górnych, mieszkańcy Powiatu Janowskiego uczcili pamięć żołnierzy Kampanii Wrześniowej ’39 roku.
Uroczystości rozpoczęto od montażu słowno – muzycznego w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół im. Wincentego Witosa, przygotowanego pod kierunkiem nauczycieli – Julity Kułażyńskiej, Agnieszki Widz, Radosława Szymańskiego i Małgorzaty Łukasz – Wicedyrektor szkoły.
Podczas mszy świętej, ks. proboszcz Kazimierz Sagan modlił się za poległych w czasie drugiej wojny światowej, za władze państwowe i samorządowe, aby dobrze służyły dobru wspólnemu, oraz za obrońców Ojczyzny, strzegących dzisiaj wolności i pokoju.
O odpowiedzialności za drugiego człowieka, obojętności na zło i o pamięci o walczących żołnierzach, którzy oddali życie za wolność Polski, mówił ks. Tomasz Kopeć. – Bardzo mało znalazło się krzyży na ich piersiach, ale wiele krzyży pozostało na grobach od pierwszych stanowisk bojowych wzdłuż szlaków, marszów i walk, a może i groby zatarł już czas” – mówił, cytując Karola Garstela.
Uroczystości odbyły się z udziałem żołnierzy 19. Lubelskiej Brygady Zmechanizowanej i orkiestry wojskowej z Rzeszowa. Był Apel Pamięci, salwa honorowa, wojskowa grochówka z Powiatowego Zakładu Aktywności Zawodowej i – oczywiście, znakomite ciasta, przygotowane przez mieszkanki Momot.
W czasy kawalerii polskiej przenieśli nas ułani i amazonki na pięknych wierzchowcach z Grupy Rekonstrukcji Historycznej im. pułkownika Tadeusza Zieleniewskiego z Majdanu Obleszcze.
Dodajmy, że organizatorem uroczystości był ksiądz proboszcz Kazimierz Sagan, mieszkańcy Momot oraz Starosta Janowski – Artur Pizoń (poniżej, treść jego przemówienia).
Szanowni Państwo
Co roku, podczas patriotyczno – religijnych uroczystości, odbywających się w Momotach Górnych w rocznicę walk bojowo – obronnych 1939 roku z niemieckim i sowieckim agresorem na Ziemi Janowskiej, wspominamy żołnierzy Zgrupowania pułkownika Tadeusza Zieleniewskiego… Wspominamy walki zbrojne Żołnierza Polskiego w obronie niepodległości Polski, prowadzone od 1. września do 6. października przeciwko agresji Niemiec i od 17. września – przeciwko agresji Związku Sowieckiego… Wspominamy kampanię wrześniową ‘39 roku i ostatnie miesiące przed wybuchem wojny, które opisuje wystawa Rzeszowskiego IPN-u, zorganizowana przez Muzeum Regionalne…
Lato 1939 roku… Specyficzny stan oczekiwania… Wakacje, praca, polityka… I codzienność… Wszystko jest niby takie samo, a jednak inne… Nieuniknione…
Lipiec ‘39 roku… Rada Ministrów przeznacza dodatkowe 5 mln zł na potrzeby armii… Ruszają prace przy budowie polskich umocnień na północ od Mławy… Wielka Brytania zapewnia o wsparciu dla II RP… Do Warszawy docierają informacje o zbliżeniu stosunków między Rosją a III Rzeszą… Z Francji do Polski dociera 50 czołgów Renault R-35… Polscy kryptolodzy przekazują Brytyjczykom wyniki swoich prac i egzemplarz niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma… Niemcy proponują Sowietom zawarcie układu…
Sierpień ‘39 roku… Zawarcie polsko – angielskiej umowy w sprawie pożyczki na potrzeby polskiej armii… W Moskwie, rozpoczynają się rozmowy delegacji wojskowych Anglii, Francji i Związku Sowieckiego… Francuska i angielska dyplomacja – po rozmowie z Woroszyłowem na temat wejścia Armii Czerwonej na terytorium II RP w razie agresji Niemiec na Polskę – stara się nakłonić Polaków do przychylnego ustosunkowania się do sowieckiej propozycji. Minister Beck odmawia… Hitler prosi Stalina o przyjęcie von Ribbentropa… Stan czujności w urzędach wojskowych i mobilizacja alarmowa korpusów granicznych w Polsce… Hitler wyznacza datę inwazji na Polskę na 26. sierpnia… W Moskwie, von Ribbentrop i Mołotow podpisują pakt o nieagresji, któremu towarzyszy tajny aneks o podziale Polski i wyznaczeniu strefy wpływów Związku Sowieckiego i III Rzeszy… Rozpoczyna się tajna mobilizacja kartkowa Wojska Polskiego… W Londynie, zostaje podpisany traktat o wzajemnej pomocy między II RP a Wielką Brytanią… Premier Węgier – Teleki w depeszy do Hitlera pisze, że „Węgry nie mogą przedsięwziąć żadnej akcji militarnej przeciwko Polsce ze względów moralnych”… W wojnie z Polską – po stronie Niemiec, odmawiają udziału Włochy… Hitler odwołuje sierpniowy atak na Polskę… Prezydent Polski zarządza powszechną mobilizację… 31. sierpnia, Hitler podpisuje rozkaz ataku na Polskę na 1. września, kiedy to – bez wypowiedzenia wojny, Niemcy atakują nasz kraj…
Polacy się bronią, wykazując odwagę i męstwo… Obrona Wizny, Westerplatte, Modlina, Warszawy i Helu… Bitwy pod Bzurą, Mokrą, Mławą, Szackiem i Kockiem… I walki żołnierzy Zgrupowania pułkownika Zieleniewskiego na Ziemi Janowskiej z niemieckim i sowieckim agresorem… Zgrupowania czterech pułkowników, które powstało z połączenia grupy „Niemen” pułkownika Władysława Filipkowskiego, grupy „Chełm” pułkownika Władysława Płonki, grupy „Brześć” pułkownika Alojzego Horaka i grupy „Kowel” pułkownika Leona Koca…
29. września, grupa pułkownika Horaka z grupą pułkownika Filipkowskiego niszczy oddziały niemieckie w Janowie… – Oddział kawalerii rozbija niemiecką kolumnę samochodową w rejonie rynku, a piechota uderza na wroga w rejonie szpitala i więzienia. Walka jest niezwykle zacięta, prowadzona w dużej mierze na białą broń. Szczególny opór stawia wróg, zabarykadowany w więzieniu. Dopiero użycie dział zmusza go do kapitulacji – pisze Józef Zaręba – autor materiału o „Janowie Lubelskim w okresie okupacji niemieckiej”, o czym czytamy w książce o Janowie w latach 1640-2000…
– W nocy, podczas kolacji w moim mieszkaniu, oficerowie – upojeni zwycięstwem nad Niemcami, wznieśli toast „Za wolną Rzeczpospolitą Janowską z głową państwa i dyrektorem Sowiakowskim” (zapewne dlatego, że ja jeden nieprzerwanie urzędowałem). Był to weselszy moment, wyjątkowy w apokaliptycznym czasie wydarzeń wrześniowych w Janowie – wspominał Jeremiasz Sowiakowski – dyrektor janowskiego szpitala, o czym czytamy w publikacji Zenona Baranowskiego… Po krwawych walkach, Polacy opanowują na krótko miasto. Janów jest wolny. I dlatego, co roku, 29. września, a więc i dzisiaj – w hołdzie bohaterom tamtych dni, my – mieszkańcy Ziemi Janowskiej – wywieszamy na naszych domach, budynkach i urzędach biało – czerwone flagi na znak, że… pamiętamy…
Tymczasem, kolumna pułkownika Płonki zamyka w Dzwoli niemiecki dywizjon przeciwpancerny… Niemcy są zdruzgotani, ale się bronią… Walka jest zacięta… Udaje się ich okrążyć, rozbić i wziąć do niewoli… Sukces Polaków spektakularny, ale krótki… – Zbliżający się wieczór i obawa przed nadejściem nowych sił wroga zmuszają oddziały polskie do opuszczenia Dzwoli i przejścia do Momot. Tuż po ich odejściu, od strony Frampola wkracza do Dzwoli oddział Armii Czerwonej. Jeszcze przed zapadnięciem zmroku trzy sowieckie czołgi odprowadzają dywizjon niemiecki do Janowa. Tymczasem, rosyjska piechota obsadza drogę na odcinku Frampol – Dzwola – Krzemień – pisze Zaręba.
Grupa pułkownika Koca zderza się z obiema wrażymi armiami… Najpierw, bije się z Niemcami w rejonie Polichny, Szastarki, Modliborzyc i pod Godziszowem… – Oddziały nasze odrzucają Niemców, zajmując stację Szastarka. Niemcy ściągają piechotę i artylerię. Ukazują się dwa samoloty sowieckie. Grupa wycofuje się na Branew, by pod Krzemieniem przekroczyć szosę Frampol – Janów i zapaść w Lasy Janowskie. Pułkownik Koc potwierdza nakazaną oś marszu przez Krzemień na Flisy… Żołnierze podchodzą pod Branew, mijają Branewkę… „Poliak, nie strielaj! Pridi k’nam! – słychać pod Krzemieniem nawoływania bolszewików” – wspomina podpułkownik Franciszek Pokorny.
Z chwilą dojścia do drogi Janów – Frampol, żołnierze polscy zostają wezwani przez Sowietów do poddania się. – Zarządzili spotkanie koło kapliczki przy obecnym cmentarzu krzemieńskim. Miały być negocjacje, ale Sowieci krzyknęli „Ręce do góry” i usiłowali zaaresztować polskiego oficera. Ten spodziewał się tego i miał przygotowane w rękach dwa granaty, wyrzucił je, zabijając podstępnych sowieckich negocjatorów i siebie – wspomina Jan Startek w książce Zenona Baranowskiego „Gmina Dzwola – historie i tradycje”.
Polacy się nie poddają, odpowiadają atakiem. Bój się nasila, bowiem nadchodzą kolejne oddziały pułkownika Koca. Walki zaczepno – obronne z agresorem sowieckim są niezwykle zacięte. Około północy bój ustaje. Główne siły polskie osiągają Momoty… Miejsce koncentracji żołnierzy Zgrupowania Zieleniewskiego jest szczelnie otoczone przez Rosjan i Niemców… Współpraca dwóch agresorów jest skuteczna, zakończona dla nas Katyniem…
W tym czasie, Sowieci dowiadują się o rezygnacji Stalina z Lubelszczyzny na rzecz Niemców. Tereny zaczynają opuszczać 3. października… Ziemia Janowska przez pierwsze dni października ‘39 roku jest „niczyja”. Szóstego października do Janowa wkracza Wehrmacht, nastaje okupacja, łapanki, pacyfikacje, prześladowania i tajne nauczanie… Zdziłowickie dzieci uczy potajemnie profesor lwowskiego uniwersytetu – Stanisław Łachecki … I tak, w tym okupacyjnym mroku, rozbrzmiewają strofy poezji Kasprowicza i Kochanowskiego, o czym pisze w książce „Zdziłowice – obrazki z pamięci” Leon Kowalczyk… Kochanowskiego, którego strofy znikają dzisiaj z podstawy programowej, podobnie jak lekcje i podręczniki do religii…
Szanowni Państwo
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej – Andrzej Duda podczas uroczystości rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej mówił o „niezałatwionym temacie odszkodowań za niemieckie zbrodnie i straty”… Przypomniał, że kilka lat temu polskie władze oszacowały wymiar strat wojennych, zadanych Polsce przez nazistowskie Niemcy, na kwotę około 1,5 biliona dolarów. Ostatnio, podczas spotkania w Muzeum Regionalnym, Zenon Baranowski – autor „Apokalipsy Janowskiej o bombardowaniach Janowa Lubelskiego we wrześniu ‘39 roku” poinformował, że straty wojenne Janowa Lubelskiego oszacowano na ponad miliard dolarów…
Szanowni Państwo
Hitler powiedział, że „W Polsce może być tylko jeden pan, to jest Niemiec”… Tymczasem…, Polska zachowała ciągłość państwową na arenie międzynarodowej i nigdy nie podpisała aktu kapitulacji państwa polskiego wobec III Rzeszy… Polacy kontynuowali walkę zarówno u boku zachodnich aliantów, jak i w podziemiu w kraju, również na Ziemi Janowskiej… Przez nas ukochanej, gdzie żyje pamięć o polskim żołnierzu, który stanął na wysokości zadania…, który bronił się i atakował…, który tracił polską ziemię i odzyskiwał… Walki wrześniowe ’39 roku na Ziemi Janowskiej zobowiązują niczym szlachectwo… Zobowiązują… i coraz mocniej i coraz częściej wybrzmiewają w różnego rodzaju krajowych publikacjach i programach historycznych (obok walk pod Milanowem, Krasnobrodem czy Tomaszowem Lubelskim…).
Wrzesień i październik 1939 roku to niezwykła lekcja dla Polski, Europy, świata… Pytanie tylko, czy ta lekcja została… zrozumiana?
Chwała bohaterom…
Tekst; foto; Alina Boś