Pięćdziesięcioro dzieci wraz z opiekunami z trzech placówek opiekuńczo – wychowawczych (dwóch z Janowa, jednej z Krasnegostawu) oraz szkoły muzycznej z Kijowa na Ukrainie odpoczywa już drugi tydzień w Bieszczadach.
Pomysłodawczynią wspólnego polsko – ukraińskiego wypoczynku w górach jest Anna Pecka – Dyrektor janowskiego „Promyka” i „Słonecznego Domu”, Prezes Stowarzyszenia Przyjaciół „Promyka”, które napisało wniosek na – bagatela, 99 tys. zł. Ile wnioskowali, tyle otrzymali. Pieniądze pochodzą z Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji.
Generalnie, chodzi o przełamywanie barier kulturowych i językowych między dziećmi w wieku od 13 do 18 lat. Pomóc w tym mają gry, zabawy, wędrówki po górach i rejsy po Solinie, a wieczorową porą – próby teatralno-muzyczne do spektaklu. Mowa o „Tańcu Bojowym” w nowoczesnym młodzieżowym wykonaniu, który – zagrany na żywo i uwieńczony na taśmie filmowej, zakończy górski wypoczynek.
Dla dzieci z Janowa to spore wyzwanie. Przebywają w środowisku ludzi kultury, teatru i filmu, więc muszą się odpowiednio zachować. I zachowują… Z otwartą buzią słuchają artystów i aktorów…, widzą, że można żyć inaczej… Zapewne mają swoje plany, chociaż… Na razie, nic nie mówią… Obserwują… Są aktywni… Wieczorami zmęczeni, ale zadowoleni… – Super odpoczynek – mówią, i jeszcze że… – Bieszczady relaksują…
– Nie ma z nimi żadnych problemów… Potrafią się zachować, również wśród turystów zagranicznych. Kiedy trzeba, mówią po angielsku… Otwierają się na ludzi, na nowości, a chłoną tę wiedzę niczym gąbka. Polubili się z gospodarzami… Jestem z nich dumna – mówi Dyrektor Pecka.
W tym samym czasie, kiedy część dzieci z „Promyka” i „Słonecznego Domu” przebywa w górach, inne, ćwiczące judo, wakacjują dwa tygodnie nad morzem (wyjazd kilkudziesięciu judoków organizuje co roku trener – Sebastian Rogoża z Modliborzyc).
…A kiedy dzieci wrócą znad morza i z Bieszczad, to pojadą w grupach na dwutygodniowe „kolonie marzeń”, które same sobie wybrały. Jedni pojadą na Mazury, drudzy nad morze, inni w góry… Tym razem, wyjazdy, organizowane przez biura turystyczne, „zasponsoruje” placówka…
Alina Boś; foto: nadesłano