Teatr „Tradycja”. „Kozucha Kłamczucha” na spotkaniu z przedszkolakami ze Stojeszyna i Modliborzyc

Janowscy emeryci realizują projekt „Aktywny Dziadek, Aktywna Babcia”, współfinansowany ze środków finansowych Powiatu Janowskiego. Tym razem, jest to siódma edycja, oczywiście, z teatrem „Tradycja” w tle. Seniorzy pamiętają o najmłodszych, wystawiając raz za razem „Kozuchę Kłamczuchę” – spektakl kukiełkowy, oparty na motywach baśni Janiny Porazińskiej. Najpierw, zawitali do wychowanków Ośrodka Rewalidacyjno – Wychowawczego, potem – do janowskich przedszkolaków, a ostatnio – dużo radości sprawili przedszkolakom ze Stojeszyna i Modliborzyc…

W tym roku, spektakle są wystawiane z okazji Dnia Dziecka, ale wcześniej takie „prezenty” babcie i dziadkowie serwowali dzieciom na Andrzejki, na Mikołaja i z okazji Świąt Bożego Narodzenia.

„Grać” zaczęli siedem lat temu. Sztuki teatralnej uczyła ich Alicja Jachiewicz – Szmidt – aktorka teatralna i filmowa, którą „ściągnęła” do Janowa Zofia Widz – Baryła – szefowa janowskich emerytów od 2013 roku, pomysłodawczyni teatralnej „Tradycji”. I się zaczęło… Próby, próby, próby, a potem występy…, jeden za drugim…, dla młodszych i starszych…, pod dachem i w plenerze…, w szkołach, ośrodkach kultury i innych placówkach…, kameralnie i podczas imprez masowych…, w powiecie janowskim, województwie lubelskim i po sąsiedzku, a bywało, że w Warszawie i na Pomorzu…

Stali się popularni, a inne sekcje emeryckie poszły w ich ślady… Stali się też sobie bliscy… Lubią się i wspierają, i w tej swojej gromadzie czują się bezpieczni. Cieszą się, gdy rodzą się wnuki i prawnuki, smucą, gdy ktoś odchodzi, pomagają, gdy ktoś jest chory, samotny, niepełnosprawny… Po latach, nie wyobrażają sobie życia bez spotkań, wyjazdów, imprez, wycieczek, wspólnych wigilii i pomysłów, których pani Zofii nie brakuje, z którą nudzić się nie można… Szalona dusza z poczuciem humoru zna emerycką brać – ich charaktery, słabości, możliwości, upodobania i marzenia… – Kto powiedział, że emeryci mają siedzieć w domu? – pyta z uśmiechem i zadziorem.

Pani Zofia… Wesoła i lubiana, a czasami zwariowana, cieszy się szacunkiem i sympatią wielu osób, nie tylko w wieku senioralnym. Jak każda Zofia, bywa charakterna i wymagająca, a jak sobie wbije coś do głowy, to trudno ją poskromić… – Jedziemy nad morze, w góry, nad jezioro…, na koncert, piknik, do teatru i muzeum…, do Grecji, Krajna – Zagórza i Zwierzyńca… Zwiedzimy to i to… Po drodze, zahaczymy o… – komenderuje… I jadą, w Polskę i Europę… Jadą, by się cieszyć, wypoczywać, integrować… Są w podobnym wieku, mają podobny bagaż doświadczeń, podobnie myślą i czują…

Są dla nas ostoją życia rodzinnego… I kochają swoje dzieci, wnuki i prawnuki, swoje rodziny, które nadają i wyznaczają sens ich senioralnego życia… Pamiętajmy o tym, kochajmy, szanujmy i doceńmy…

Alina Boś; foto: Hubert Ryfiński