JANOWSKIE EPITAFIUM OBROŃCÓW OJCZYZNY

W dniu 14 sierpnia 2021r. o godz. 18.30, przy kościele pw. Św. Jadwigi Królowej w Janowie Lubelskim zostanie odsłonięty oraz poświęcony pomnik – Janowskie Epitafium Obrońców Ojczyzny.

Co kryje się pod tą nazwą i czy potrzebny nam jest kolejny pomnik nawiązujący do martyrologii wojennej?

Inicjatywa Janowskiego Stowarzyszenia Regionalnego jest realizacją myśli, znanego nam dobrze p. J. Łukasiewicza, o upamiętnieniu pochodzących z naszych stron żołnierzy, którzy stanęli na wezwanie do obrony kraju w 1939 r. Większość z nich zginęła na różnych frontach II wojny światowej, nawet w bardzo odległych miejscach Europy, Azji, Bliskiego Wschodu i Afryki, ci zaś, którym udało się przeżyć, musieli zostać na obczyźnie z powodu nowego ładu geopolitycznego.

Oprócz tablic z listą ich nazwisk, na oddzielnej tablicy umieszczony zostanie wykaz ofiar powojennego Urzędu Bezpieczeństwa MO, ORMO i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Powstający obecnie przy kościele Św. Jadwigi pomnik jest kolejnym po wybudowanym w 2018 r. pomniku ku czci ofiar zbrodni katyńskiej oraz wzniesionym w 2019 r. na pamiątkę zamordowanych w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, więzieniach i miejscach kaźni. Ten ostatni, obecnie wznoszony zamknie swoisty tryptyk, będący upamiętnieniem dla tych naszych krajan, których prochy rozproszone są daleko od rodzinnych stron.

Czy jest to potrzebne nam, janowiakom?

Stoimy na stanowisku, że istnieje kilka powodów, dla których podejmujemy się owego wysiłku.

Janowskie Epitafium, to przypomnienie prawdy o ludziach związanych z naszą ziemią oraz ich roli w dziejach ojczyzny, gdzie nie zawsze chodzi o bohaterstwo, częściej o wspólnotę dziejów. Uważamy, że wiedza o nich nie jest bliżej znana w naszej społeczności. Można odnieść wrażenie, że skupiamy się raczej na uogólnieniach, lecz gdyby przyszło odpowiedzieć wprost na pytanie o konkretne osoby, bylibyśmy zakłopotani, nie znajdując w pamięci żadnej z nich. Wydaje się, że niewiedza taka dotyczy szczególnie informacji na temat obu grup, którym poświęcony będzie ostatni z pomników. O nich mówić nie można było przez wiele lat, lepsze było przemilczanie ich życia i śmierci-jeszcze by się okazało, że nie byli zdrajcami, ale wiernymi swoim przekonaniom patriotami…Tylko w niektórych przypadkach pamięć o nich pozostała w rodzinach, poza tym znana jest jedynie wąskiej grupie historyków, regionalistów i pasjonatów historii. W istocie jednak jest o czym pamiętać, a ich ciekawe losy składają się na prawdziwy obraz naszej przeszłości.

Poniżej podajemy wykaz osób, którym właśnie będzie poświęcony obecny pomnik:

wśród żołnierzy są to: Franciszek Bochenek, Jan Chodura, Jan Chropot, Edward Drzymała, Władysław Fac, Tadeusz Giesges, Eugieniusz Górniak, Stanisław Jaroń, Jerzy Jasiński, Piotr Juśko, Mieczysław, Kania, Adam Kiszka, Józef, Kiszka, Anastasy Krupish, Alekander Krysteli, Władysław Krzak, Tadeusz Krzak, Aleksander Krzos, Kazimierz Ligeza, Józef Łukasiewicz, Piotr Malinowski, Józef Małecki, Henryk Miller, Piotr Mróz, Piotr Myszko, Józef Pachuta, Bronisław Pachuta, Mieczysław Pajewski, Marcin Pawlas, Michał Piątek, Adam Przybylski, Kazimierz Sierakowski, Piotr Struski, Michał Tłuczkiewicz, Jan Tomiło, Zygmunt Wojtan i Jan Wójcik, natomiast wśród ofiar bezpieki: Stefan Dworak, Adam Garbacz, Adam Jarosz, Józef Kłyś, Ryszard Krusche, Sławomir Piotrowski, Wincenty Sowa, Leonard Szpyt, Walerian Tyra, Władysław Ulanowski, Kazimierz Winiarczyk i Stefan Wojciechowski. Obecność ich nazwisk na pomniku, to trwały element zaistnienia prawdy w przestrzeni publicznej, zaproszenie do poznania naprawdę ciekawych losów i głębszej refleksji. Zapraszamy szczególnie członków rodzin tych bohaterów na uroczyste odsłonięcie pomnika. W pewnym sensie całe Janowskie Epitafium będzie aktem solidarności ze skazanymi na zapomnienie naszymi rodakami oraz aktem sprzeciwu wobec coraz powszechniejszego relatywizowania historii.

Małgorzata Szejnert w swojej poruszającej książce pt. „Śród żywych duchów”, będącej zapisem wieloletnich reporterskich zmagań w dojściu do prawdy o zamordowanych w mokotowskim więzieniu i miejscach ich pochówku (jest wśród nich nota bene wyżej wspomniany, Władysław Ulanowski!), odkrywa przed czytelnikiem obraz tamtych wydarzeń i systemowego kłamstwa, które skończyło się dopiero z końcem 1989 r. i otwarciem dostępu do „ksiąg śmierci” w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.

Na naszym lokalnym gruncie trud zebrania informacji wykonał dla nas p. J. Łukasiewicz.

Wydaje się, że idąc w podobnym kierunku, przekażemy współczesnym, a może i przyszłym mieszkańcom Janowa możliwość zapisania naszej historii w sposób trwały, ogólnodostępny i godny.

Każdy może w sumieniu zastanowić się, czy warto to przedsięwzięcie poprzeć, czy warto stworzyć miejsce, w którym z imienia i nazwiska wspomnimy ofiarę synów tej ziemi, a przywracając o nich pamięć w pewien sposób wrócimy im życie.

W końcu, jak rzekł poeta, ”Przeszłość – jest to dziś, tylko cokolwiek dalej…”

Jolanta Dąbek
Janowskie Stowarzyszenie Regionalne