Pani Naczelnik, pani Wiesiu, a właściwie Wiesiu☺️…
Z Tobą nudzić się nie można, a i nadążyć czasami trudno🙂. Szybko myślisz i analizujesz – „szszsz”, przetwarzasz w głowie i decydujesz🙂. Twoja wiedza jest towarem deficytowym, a praca z Tobą niekończącą się przygodą🙂.
Jesteś żywiołowa, przedsiębiorcza, nie lubisz „zostawać w tyle” i umiesz wybrnąć z sytuacji, zachowując twarz. Wiesz, co znaczy takt i umiar, poczucie humoru i żarty w dobrym tonie. I masz szósty zmysł, który pomaga w rozwiązywaniu trudnych sytuacji…
Siedlaczkówna z domu, zawsze dbała o reputację i honor z dziada pradziada nauczycielsko – lekarskiej rodziny. Niepokorna, nieuchwytna i niespokojna, nie lubiła chamstwa i grubiaństwa oraz podporządkowania. Stale czymś zajęta, nie siedziała cicho, gdy miała coś do powiedzenia. Lubiła rywalizację… Nieraz zeszła komuś z drogi, co nie znaczy, że nie potrafiła zawalczyć o swoje racje. Była skuteczna, rzeczowa, a jak trzeba – asertywna. Ceniła spokój, uczciwość i pogodę ducha i u siebie i u innych, podobnie jak umiejętność słuchania. Dusza artystyczna…, coś uszyć, coś przeszyć, coś wyszyć, coś zasadzić, coś napisać, coś odrestaurować i coś namalować… Jej obrazy, prezentowane na wystawach w Janowskim Ośrodku Kultury, poszły w świat, którym się żywo interesowała. Bystra, inteligentna, uważna i postępowa, lubiła filozoficzne rozważania o przemijaniu, życiu i szukaniu prawdy… – I w dzień i w nocy wszystko nam sprzyja – mawiała, rzucając się w wir pracy.
Wiesiu, przez Twoje ręce rokrocznie przechodziły miliony złotych🙂. Wiedza prawnicza i techniczna, doświadczenie i odpowiedzialność procentowały podczas kontroli, których było bez liku. W pracy, musiałaś znać się na przepisach prawnych i budowlanych, usługach i nowych technologiach. Byłaś menadżerem, a przede wszystkim skutecznym, uczciwym i lojalnym pracownikiem, odpornym na próby wywierania wpływu… I zawsze dbałaś o dobry wizerunek firmy. Non stop coś ulepszałaś, modyfikowałaś i ciągle się uczyłaś, nadążając za zmieniającymi się przepisami. Wiedziałaś, jak rozpoznać zmowę przetargową, nie pozwalałaś na roboty dodatkowe, pilnowałaś wywiązywania się z zapisów umowy, nie dopuszczając do naruszenia dyscypliny finansów publicznych. I to, m.in. od Twoich kompetencji zależało bezpieczeństwo funkcjonowania jednostki, o czym większość nie wiedziała. Dobrze było mieć takiego urzędnika i współpracownika…
Na zwolnienia nie chodziłaś i bylejakości nie lubiłaś… Miałaś wyobraźnię, kobiecą intuicję i widziałaś rzeczy, na które mężczyźni na ogół są głusi i ślepi. Współpracujący z Tobą panowie, czy to starosta, urzędnik, inspektor, projektant czy wykonawca, liczyli się z Twoim zdaniem i Twą ofensywną naturą🙂. I nic dziwnego, bo w kontaktach z nimi prezentowałaś typowo męski punkt widzenia, czyli fakty, cyfry, konkrety🙂… Inaczej było w przypadku osób, rozpoczynających pracę, którym matkowałaś, których usprawiedliwiałaś i uczyłaś, choć w dzisiejszych czasach rzadko kto dzieli się wiedzą z innymi.
W tłumie, wyróżniała Cię drobna filigranowa sylwetka, blond włosy i dobrane do koloru oczu i apaszki kolczyki. Zdradzał Cię też chód – szybki, pewny krok. – Wiesia poszła – przemykało przez myśl. Biegałaś po tych schodach co i rusz. A to dach zalało, a to alarm się włączył, a to kominiarz, strażak i ubezpieczyciel się pojawił, a to Najwyższa Izba Kontroli zjechała… Sporo tego było. Były emocje, ale dobra organizacja pracy solo i w zespole oraz właściwa komunikacja z ludźmi, z czym problemów nigdy nie miałaś, robiły swoje. Spełniałaś się zawodowo, robiąc coś dobrego dla innych w postaci przetargów inwestycyjnych pod budowę obiektów na rzecz dzieci i młodzieży, osób starszych, chorych czy niepełnosprawnych. Tak po ludzku, byłaś potrzebna.
Wiesiu, dla nas byłaś, jesteś i będziesz najlepszym specjalistą od zamówień publicznych na świecie🙂. Teraz przechodzisz na emeryturę… I gdyby nie to, to pewnie nigdy byśmy Ci nie powiedzieli, że Cię lubimy i szanujemy…, i za wszystko dziękujemy. Odwiedzaj nas w wolnych chwilach, dobrze wspominaj i pamiętaj, że masz tu wielu przyjaciół i kolegów🙂.
Z dniem 29. marca br. Wiesława Król – Naczelnik Wydziału Logistyki i Gospodarki Mieniem janowskiego Starostwa przechodzi na emeryturę. Dzisiaj pożegnali ją współpracownicy. Były kwiaty, upominki i życzenia, które składał – w imieniu kolegów i koleżanek, Artur Pizoń – Starosta Janowski.
Tekst; foto: Alina Boś