Zdzisław Sałdan – pożegnanie

Żal, smutek, niedowierzanie towarzyszą nam od kilku dni nieustannie. Pytamy, dlaczego??? Piętnastego marca 2021r o godzinie 9:20 odszedł od nas dr Zdzisław Sałdan. Mąż, ojciec, syn, lekarz, dla nas kolega.

Był osobą, której nie dało się nie zauważyć. Zawsze pełen energii, pomysłów, wiary, że każdy problem można wspólnie rozwiązać. Uparty, kiedy przekonywał do swoich racji. Imponował nam swoją inteligencją, erudycją, profesjonalizmem, poczuciem humoru, rozległymi zainteresowaniami, pasjami, a jednocześnie był człowiekiem pełnym ciepła, kimś z kim chciało się rozmawiać, wymienić poglądy. Po prostu Go lubiliśmy.

Był też bardzo lubiany przez pacjentów, matki dzieci, które leczył. Był kompetentny, empatyczny, był lekarzem przez wielkie „L”. Każdy z nas może poszczycić się wieloma godzinami wspólnej pracy z dr. Sałdanem.

Byliśmy razem w sytuacjach trudnych, widzieliśmy wspólnie wiele ludzkich dramatów, ale też wiele sytuacji zabawnych czy wręcz komicznych. Zdarzały się spory, ostrzejsze wymiany zdań, ale zawsze po to, by znaleźć najlepsze rozwiązanie w danej sytuacji, by jak najlepiej pomóc pacjentowi. Praca medyków uczy pokory, pozwala poznać ludzkie charaktery. O dr. Sałdanie wiedzieliśmy wszyscy, że można mu zaufać i zawodowo i we wszystkich innych sprawach, że to przyjaciel z gatunku tych, których poznaje się w biedzie.

            Wspomnienie jest formą spotkania.

Każdy z nas jest w stanie przywołać swoje własne wspomnienie, związane z dr. Sałdanem: jak idzie spokojnie korytarzem SOR-u, jak z pasją opowiada o nowych obowiązkach w Oddziale Pediatrii, jak pochyla się nad pacjentem, jak biegnie w czerwonym mundurku do karetki, jak śmiesznie wygląda w covidowej masce, jak tłumaczy coś matce chorego dziecka…

Przez wiele lat, idąc przez SOR, widzieliśmy albo słyszeliśmy, że jest i myśleliśmy, że tak będzie zawsze… Odszedł… Odszedł za wcześnie, odszedł niespodziewanie…

Na zawsze zostanie w naszych sercach i wspomnieniach.

Zdzichu, to był wielki zaszczyt móc z Tobą pracować…

Koleżanki i koledzy SPZZOZ w Janowie Lubelskim