Jeśli się komuś wydawało, że budowa Sądu w Janowie stanie w martwym punkcie, to był w grubym błędzie. Może i były chwilowe zawirowania, bo ceny materiałów budowlanych poszybowały w górę, ale „Flisbud” wywiązał się z umowy, z placu budowy nie zszedł i kontraktu nie zerwał. Strony się porozumiały, a wykonawca – krok po kroku, realizował inwestycję…
Różnice widać gołym okiem. Jeszcze nie tak dawno, wiało chłodem od zabitych folią okien, pajęczyna stalowych konstrukcji okalała budynek, a na placu roiło się od różnego rodzaju maszyn. Teraz, jest inaczej. Obiekt nabrał charakteru. Uwagę przykuwa biała klasyczna elewacja, która współgra z bryłą i stylem budynku użyteczności publicznej. Do tego, dochodzą wąskie podłużne okna w „szeregowej zabudowie” – „znak rozpoznawczy” sądowego gmachu.
Przestronniej, robi się też wokół budynku, co oznacza, że problemów z parkowaniem nie będzie.
„Rozwidniło się” i sąsiadom. Znikli budowlańcy, a wraz z nimi… hałas, zanieczyszczenia i zapylenia. Co prawda, niektórzy „powarczą” jeszcze trochę wewnątrz budynku, ale krótko, ponieważ różnego rodzaju instalacje są już porobione. Na „swój czas” czekają tynki, posadzki, płytki i podłogi… No i winda, która być musi, jeżeli obiekt – jak ten sądowy, budowany jest od podstaw.
– W nowym budynku będą serwerownie, pokoje socjalne, wydział ksiąg wieczystych, służba kuratorska, sala konferencyjna, centralna kotłownia i archiwum na dokumenty, które przeniesiemy z Rejonu Energetycznego – informuje Roman Kałuża – Prezes Sądu Rejonowego.
A jak już nowy obiekt – obok starego, zostanie oddany do użytku, a będzie to jesienią przyszłego roku, to połączy ich swego rodzaju „kładka”… Kryty, zabudowany, na solidnych podstawach „łącznik”, którym pracownicy będą się przemieszczać „z punktu a do punktu b”…
Na zdjęciach – budowa sądu; stan na kwiecień i listopad br.
Tekst; foto: Alina Boś