W niedzielę, 18. czerwca 2023 roku, 25. rocznicę święceń kapłańskich obchodził ks. Paweł Kata – proboszcz parafii pw. św. Anny w Branwi. Eucharystii przewodniczył ks. Jacek Staszak – emerytowany dziekan dekanatu janowskiego. W koncelebrze – obok księdza jubilata, uczestniczył również ks. Mariusz Pyryt – proboszcz parafii w Dzwoli oraz ks. Waldemar Farion – proboszcz parafii pw. św. Jadwigi w Janowie.
Za lata pracy duszpasterskiej dziękowali – w imieniu wspólnoty parafialnej – Mieczysław Kokoszka z Branewki i Halina Mróz z Branwi. Życzenia składali również uczniowie, ministranci, nauczyciele, przedstawiciele Kół Żywego Różańca, Legionu Maryi, Wspólnoty Dzieła Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa, panie z Kół Gospodyń Wiejskich z Branwi i Branewki, „Roztoczanki”, „Branwiacy”, strażacy jednostek OSP Branew i Branewka, „Margaretki”, a w imieniu mieszkańców gminy Dzwola – Wójt Wiesław Dyjach.
Dziękując za głoszone Słowo Boże, modlitwę i służbę Bogu i ludziom, życzono opieki Matki Bożej, ludzkiej życzliwości, żelaznego zdrowia i anielskiej cierpliwości…
Ks. Paweł Kata duszpasterzem parafii Branew jest od 17. lipca 2016 roku
Obdarzony pięknym głosem, śpiewa – akompaniując sobie na gitarze – wespół z członkami zespołu „Gaudium”, który utworzył 7 lat temu. Nie ma roku bez koncertu kolęd i pastorałek, pieśni wielkopostnych czy innego repertuaru, w zależności od okresu roku liturgicznego. Dorośli chętnie słuchają, maluchy w wózkach przysypiają, ale do domu nikt się nie spieszy, bo w kościele ciepło i przytulnie, a to za sprawą termomodernizacji budynku kościoła, która pochłonęła prawie 1,3 mln zł.
Zaczęło się w 2018 roku od aplikowania o pieniądze w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Z uzasadnieniem wniosku, problemów nie było… Kościół jest stary, zabytkowy i wymaga remontu… Gruntownego i kosztownego, a tu parafia mała i ludzi nie stać na milionowy wydatek. Ksiądz bierze to pod uwagę, szukając możliwości dofinansowania… I znajduje, w Warszawie. Warunek jest jeden. Inwestycja ma „poprawić jakość powietrza poprzez zmniejszenie zużycia energii w budownictwie”. Niby proste, bo program szczegółowo określa sposób składania wniosku, itp., ale „w realu” proste nie jest. Wymogi, procedury, terminy i wyjazdy do Warszawy – nieraz 2-, 3 razy w tygodniu… A po drodze… – wymagania konserwatora zabytków, później kontrole… Łatwo nie było… Pomagała wiara, modlitwa i ludzie, którzy zaufali księdzu, wiedząc, że zewnętrzne dofinansowanie podreperuje budżet parafii i pozwoli zrealizować zadanie. Udało się… Z końcem października 2019 roku zakończyła się termomodernizacja kościoła. Remont świątyni został sfinansowany z dotacji i pożyczki – która już została spłacona, z NFOŚiGW w Warszawie przy 10 -procentowym wkładzie własnym parafii. Teraz, kościół jest ogrzewany w oparciu o gruntowe pompy ciepła. Są nowe tynki i posadzki, okna i drzwi, odmalowane wnętrze, podłogowe ogrzewanie, orynnowanie, uszczelniony dach po bokach kościoła i instalacja – solarna i fotowoltaiczna… Świątynia w neoklasycystycznym stylu nabrała wyglądu, zachowując swe dawne, ładne w rysunku, sklepienie. Dzisiaj, stanowi jeden z ciekawszych zabytków sakralnych w tej części województwa lubelskiego. Wyposażenie stanowi ołtarz główny Matki Bożej Łaskawej z Dzieciątkiem Jezus, dwa ołtarze boczne, ambona, odnowione świątki oraz relikwie św. Mikołaja i św. Szarbela. Odnowiony kościół przypadł do gustu nie tylko parafianom, choć – gdyby nie inicjatywa księdza, to pewnie byłoby po staremu.
Obecnie, prace toczą się na zewnątrz budynku. Wcześniej – za zgodą konserwatora, usunięto prawie 60 ton cementu, tzw. „baranka”, który zalegał na kamiennych ścianach kościoła. Cementowa „otulina” niszczyła kamień, stanowiąc duże obciążenie dla konstrukcji. Teraz, mur kamienny został odsłonięty, żeby nie powiedzieć – wyeksponowany, a prace restauracyjne polegają na jego odtworzeniu i konserwacji na podstawie zachowanego oryginału i historycznej technologii. Oczywiście, ksiądz nadal szuka dofinansowania ze źródeł zewnętrznych, ale nie ma jeszcze rozstrzygnięcia w tym temacie. Owszem, są składki – – po 50 zł kwartalnie od dorosłej osoby (po kilkanaście zł miesięcznie), ale z tym sobie ludzie radzą, bo wiedzą, że pieniądze są właściwie wykorzystane i że ksiądz jest uczciwy… Co i rusz raportuje, ile pieniędzy jest na stanie. Rozlicza się z parafialnego grosza co do grosza… Raz jest na koncie remontowym 180 tys. zł, a na koncie parafialnym – 40 tys. zł. Raz mniej, raz więcej, w zależności od tego, co się robi, o czym współdecyduje Rada Parafialna i Komitet Rozbudowy Kościoła – gremia, bez których wiedzy i zgody nic się w kościele nie zadzieje… A dzieje się sporo… Zostały wyremontowane stare organy, zabytkowe świątki, dzwonnica, cmentarne ogrodzenia… Zrobiono monitoring, odwodnienie wokół Kościoła i kaplicy cmentarnej… Wymieniać by można długo. Są też oszczędności z tytułu montażu instalacji elektrycznych, czym zajmuje się proboszcz (dzwonnica „na przycisk” i „skrzynka guzików” przy termomodernizacji kościoła to „jego sprawka”).
Jakim jest kapłanem… To człowiek, który mówi sobie prawdę o swoim postępowaniu, stawia sobie ewangeliczne wymagania, dba o własny rozwój duchowy… To rekolekcjonista, którego ludzie z uwagą słuchają, którego słowa, pełne rozważań, biorą sobie do serca… To przyjaciel Boga i bliźniego, który wie, że nie da się oddzielić miłości do Boga od miłości do człowieka, co łatwe nie jest… To duchowny, który buduje, „wychowuje”, uczy ewangelicznej sztuki życia, którego serce lgnie do Boga, na którego serce Bóg patrzy z upodobaniem…
Tekst; foto: Alina Boś