Muzeum Regionalne. „Szable Powstania Styczniowego”… – gawęda historyczna Janusza Jarosławskiego

Gdyby broń mogła opowiedzieć bitewną historię swojego właściciela…

Polskie osiemnastowieczne karabele i pięćsetletnie miecze japońskich samurajów z bogato zdobioną rękojeścią prezentował 10. maja na spotkaniu w Domu Nauczyciela Janusz Jarosławski – autor publikacji książkowych, publicysta i wydawca, popularyzujący wiedzę o białej broni siecznej. Spotkaniu towarzyszyła gawęda historyczna na temat Powstania Styczniowego oraz prezentacja autorskiej książki „Szable Powstania Styczniowego 1863-1864”, wydanej w 160. rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego.

„Opowieść” Jarosławskiego była żywa, wartka i barwna.

Jedna z historii dotyczy Polek, walczących w Powstaniu Styczniowym, o której rosyjski pisarz i historyk Nikołaj Wasiljewicz Berg pisał tak. – Niewiele jest krajów na świecie, w których by żywioł ów występował tak wybitnie i tyle miał znaczenia dla swego narodu jak w Polsce. Kobieta polska jest wiecznym, nieubłaganym i nieuleczalnym spiskowcem. O, nie żartujcie z nią! Ona jest prawdziwie niebezpieczna…

Kolejna historia wiąże się z 13-letnim Feliksem Riedlem – najmłodszym Powstańcem Styczniowym, rannym w bitwie pod Batorzem, zesłanym na katorgę w azjatyckiej części Rosji, gdzie – decyzją wysokiego urzędnika, zostaje zwolniony i wraca do domu…

Podczas spotkania, Jarosławski wspomina też księdza Stanisława Matrasia z Biłgoraja, osadzonego w janowskim więzieniu za powstańczy skład broni w domu, skazanego na Sybir (jego droga na miejsce skazania trwała 14 miesięcy)…

Autor książek historycznych, sporo uwagi poświęca też polskiej broni siecznej. Mowa, m.in. o szabli Karola Kality de Brenzenheim, nazywanego „Rębajłą”, szabli Zygmunta Sierakowskiego oraz osadzonych na sztorc bojowych kosach kosynierów…

Dodajmy, że organizatorem spotkania, udanego spotkania, było Muzeum Regionalne w Janowie Lubelskim.

Tekst; foto: Alina Boś